Dzisiaj dostałam intencję modlitwy, która szczególnie mnie dotknęła:
Możesz pomodlić się za mojego wujka? Wczoraj miał operację serca na śląsku i do dziś lekarzom nie udało się zatamować jakiegoś wycieku krwi. Walczą o jego życie...
Właśnie miałam wyjść z kościoła, ale spojrzałam na telefon i zobaczyłam tą intencję. Zaczęłam modlić się do Chrystusa Cierpiącego, Pana Życia i Śmierci, Patrona od otwartych Ran, któż ich nie ma... Ale Jezus zechciał zatamować tą krew, swoje Rany pozostawił otwarte i troszczy się o nasze rany.
Odpowiedź przyszła szybko, po 3,5 godz.:
Dziękuje. Właśnie ciocia dzwoniła, że zatamowali w końcu krew. Mam nadzieje, że najgorsze już minęło.
Chwała Tobie Panie!
Proszę o pomoc w znalezieniu pracy dla Macieja oraz pokój serca dla niego.
OdpowiedzUsuń